Dość często zdarza mi się słyszeć lub uczestniczyć w dyskusjach na temat tego, co się lepiej sprawdza podczas walki: łuk, czy miecz? Otóż odpowiedź oczywiście brzmi łuk. Podczas walki na miecze w pełnej zbroi jest prawie nie możliwe zabić przeciwnika mieczem. Przedłużenie ręki rycerza służy jedynie do powalenia, ewentualnie poobijania przeciwnika, ale dobić go trzeba było specjalnym, cienkim sztyletem. Jeśli mi nie wierzycie, to spróbujcie przebić dobrą blachę nożem.
Z łukiem sytuacja wygląda inaczej. Strzała jest wypuszczona z dużą siłą (im mocniejszy naciąg i mniejsza odległość, tym większa siła) więc jest w stanie przebić prawie wszystko. Dlatego łucznicy (oraz kusznicy) byli bardzo cenną jednostką podczas wojen. W sumie taka formacja miała zazwyczaj jeden minus: przy bezpośrednim ataku była prawie że bezbronna. Ciekawym rozwiązaniem tego problemu są Temudżeni w czwartej części "Zwiadowców". W sumie kojarzą się oni trochę z Tatarami: byli świetnymi strzelcami i sprawnie posługiwali się bronią białą.
Tak więc łuk jest stosunkowo lepszą bronią, mimo iż ma swoje wady, lecz umiejętność posługiwania się mieczem też może się przydać łuycznikowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz